Maskarada








Na dychotomii twarz – maska Jabłoński opiera swoją paradoksalną opowieść o człowieku. Twarz jest emanacją wnętrza człowieka, przedstawieniem istoty jego tożsamości, jest prawdą. Maska natomiast to wizerunek, który pochodzi z zewnątrz, to przygotowane przebranie, które chroni, odstrasza, daje poczucie bezpieczeństwa, zasłania. Jest kłamstwem. Czym są więc przedstawiane przez Jabłońskiego wizerunki? Nie mogą być twarzą. Zastygłe, pozbawione emocji, szczegółu, identyfikacji, oczu przypominają nakładane maski, nie są nimi jednak bezpośrednio – nie pochodzą z zewnątrz, nie próbują niczego zmienić. Przedstawienia, jakimi posługuje się artysta to nie-twarze i nie- maski. Stanowią raczej plastyczny znak, tego co dzieje się pomiędzy nimi. Stanu, w którym przemieniamy się, pozostawiając jedną i przyjmując kolejna rolę. Nie-twarze, nie-maski to znak indywidualności człowieka, która kształtuje się na styku oblicza i nakładanych na nie zastępczych warstw. Artysta wprowadzając nas w przestrzeń pomiędzy prowokuje do podjęcia gry. Do konfrontacji z własnymi maskami, do odnalezienia momentu, kiedy je zmieniamy i dlaczego. Zdaje się pytać: ile jest maski w ludzkiej twarzy, a ile twarzy w masce?
Paulina Stępka