Rozpacz i gniew

24.04. 2022
Szczególnie poruszył mnie obraz zwykłych ludzi przygotowujących butelki zapalające. Jest to broń ostatniej szansy, broń ROZPACZY i GNIEWU.
Nie działa na czołgi, ale lżej opancerzone pojazdy może zniszczyć. Trzeba podejść bardzo blisko wroga, by rzut był skuteczny, butelka może wybuchnąć w dłoni i oblać rzucającego płonąca cieczą.
To broń prawie samobójcza.
Jak wielkiej trzeba desperacji i odwagi, jak wielkiego poświęcenia i gniewu, by wyjść przeciw żołnierzom z karabinami, mając w ręce tylko butelkę z benzyną?
A jednak w Ukrainie robi się je już prawie przemysłowo. Robią je mężczyźni, kobiety, starzy i młodzi, wszyscy. Drukuje się nawet ulotki z instrukcją, jak ich używać.
Chcę sam się przekonać, jak to jest. Na każdy dzień wojny – przygotować skrzynkę butelek.

Performance i instalacja zostały zrealizowane w Ośrodku Działań Artystycznych w Piotrkowie Trybunalskim w ramach festiwalu PRZEJŚCIA – POMIĘDZY SŁOWEM A OBRAZEM.

Performance – 13 maja 2022.

Wystawa 13 maja – 26 czerwca 2022.

20.05.2022
Wojna w Ukrainie trwa już prawie 3 miesiące. Już się przyzwyczailiśmy. Już codziennie nie czytamy wieści z frontu.
Uchodźcy stali się normalnym widokiem, często nasze dzieci chodzą z nimi do szkoły. Część Ukraińców powoli wraca do siebie. Jeśli mają dokąd. Ameryka wysyła broń, politycy radzą nad embargiem na ropę.
Już się nie boimy, że Rosja napadnie na Polskę. Ukraińcy ­sobie radzą całkiem dobrze. NATO nas obroni. Na pewno.
Powoli zajmują nas własne sprawy. W sklepach coraz drożej. Dzieci idą do komunii. Koniec roku, egzaminy, matury.
Gdzie pojechać na wakacje?
To naturalna reakcja – ludzie przyzwyczajają się do wszystkiego.
Do tego, że stracili najbliższych. Że ich dom jest wypaloną ­ruiną. Że nie mają środków do życia. Że przeżyli miesiąc w piwnicy i widzieli konanie współwięźniów. Że musieli ­pochować swoje dziecko na trawniku przed blokiem.
Że byli gwałceni i torturowani.
Że wojna ciągle trwa i nie wiadomo kiedy się skończy.
Że ciągle, codziennie giną ludzie. Że ciągle, codziennie ­bomby niszczą życie.
Przyzwyczajamy się.

To już 86 dzień. 86 skrzynek.